piątek, 19 kwietnia 2013


 

IGRZYSKA ŚMIERCI

                    WOW! Kilka minut temu skończyłam czytać pierwszą część bestsellerowych "Igrzysk śmierci" Suzanne Collins. Powieść opowiada o losach szesnastoletniej Katniss Everdeen. Panem - kraj, w którym żyje Katniss - jest podzielone na dwanaście dystryktów. Funkcję stolicy pełni Kapitol. Jest bardzo bogatym, nowoczesnym miastem, w którym każdy cieszy się dobrobytem. Mieszkańcy nie znają głodu, cierpienia, smutku. Dystrykty są zupełnym przeciwieństwem Kapitolu - tutaj zaledwie maleńki procent ludności może sobie pozwolić na dobry chleb, owoce czy ser. Większość dosłownie przymiera głodem, zmuszona do handlu na czarnym rynku i wiecznego ryzyka, po to, aby zostać przy życiu. Nędza w dystryktach jest celowo utrzymywana przez władze. Dodatkowo, aby mieszkańcom nie wpadło do głowy powstanie, co roku organizowane są Głodowe Igrzyska. Z każdego dystryktu wybiera się dwójkę zawodników nazywanych trybutami - chłopca i dziewczynę, w wieku od dwunastu do osiemnastu lat. Pech sprawia, że wybór pada na Primrose Everdeen - siostrę Katniss, która z miłości do małej Prim zgłasza się za nią na ochotnika; oraz Peetę Mellarka - syna piekarza, który przed laty ocalił Katniss przed śmiercią głodową. W starciu z innymi trybutami dziewczyna nie jest bezbronna - dzięki temu, że od śmierci ojca zdobywała pożywienie dla matki i siostry świetnie strzela z łuku i rozpoznaje rośliny. Co można powiedzieć o Peecie? Jest silny, ale doświadczenie ma tylko w zdobieniu tortów. Jednak podczas prezentacji zawodników rewolucjonizuje całe Panem swoim szokującym wyznaniem miłości do Katniss. Kraj szaleje, bo takiego przedstawienia nie było jeszcze chyba nigdy. W końcu Katniss, Peeta i pozostali trybuci trafiają na arenę, a tam rozpoczyna się prawdziwa masakra. 
                    "Igrzyska śmierci" to przeraźliwie emocjonująca powieść. Opowiada o konieczności przetrwania, potrzebnej do tego sile, bezwzględności losu, ale także o iskrze buntu, której nie da się łatwo zgasić. Na gigantycznej, wielohektarowej arenie, Katniss zmuszona jest do stanięcia oko w oko z bezwzględnymi, brutalnymi rywalami. W utworze pojawia się także wątek miłosny, jednak nawet bohaterka za bardzo nie wie, co czuje do Peety Mellarka. Opisane jest wzajemne poświęcenie chłopaka i dziewczyny. Autorka obrazuje także układy i zależności pomiędzy rządzącymi. Tak na prawdę los każdego z trybutów zależy od sponsorów i przede wszystkim od organizatorów. Jeśli zechcą, mogą ocalić "gracza" przed innym, np. wpływając na warunki pogodowe, wzniecając pożar, napuszczając zmutowane zwierzęta. 
                    Katniss jest dla mnie wzorem godnym naśladowania. Jej zaskakująca siła psychiczna robi na mnie ogromne wrażenie. Nie rozkleja się w trudnych sytuacjach - zawsze jest twarda i świadoma, że jej wahanie dodaje pewności wrogowi. 
                    "Igrzyska śmierci" to świetna książka, w której nie brakuje przygody, emocji i wrażeń, ale także możemy wynieść z niej coś dla siebie. Prócz tego pierwsza część pozostawia nas z setką pytań, więc nie sposób nie sięgnąć od razu po kolejny tom. 


Symbol Katniss - Kosogłos...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz